Minister środowiska jest zadowolony z zakończenia sporu z Komisją Europejską. Chodzi o pozwolenia na emisję dwutlenku węgla w latach 2008-2012. Przyznany Polsce limit wynosi nieco ponad 208 milionów ton rocznie. Dopiero jeśli przekroczymy tę granicę, będziemy musieli kupować w systemie aukcyjnym dodatkowe pozwolenia.
Andrzej Kraszewski na konferencji prasowej w Warszawie powiedział, że przyznany limit całkowicie wystarczy polskim instalacjom.
Paradoksalnie do szybszego zakończenia sporu Polski z Komisją Europejską przyczynił się kryzys gospodarczy. Przemysł zwolnił, a wraz ze spadkiem produkcji zmniejszyła się emisja gazów cieplarnianych do atmosfery.
Polska gospodarka jest oparta na węglu. Rząd obawiał się, że zbyt niskie limity zmuszą przedsiębiorstwa do kupowania na wolnym rynku dodatkowych pozwoleń. W efekcie przedsiębiorstwa, by nie splajtować, musiałyby podnieść ceny na swe produkty. To zwiększyłoby z kolei inflację. Bano się też zamykania przdsiębiorstw i wzrostu bezrobocia.
Dziś Polska przyjmuje z zadowoleniem limity zaproponowane przez Brukselę w 2007 roku.
