Niekwestionowanym liderem wśród polskich województw jest mazowieckie. Przy czym, na co zwrócił uwagę autor badania doktor Tomasz Kalinowski, to miejscowości podwarszawskie zawyżają wskaźniki, a stolica ciągnie region w dół.
Autor badania jest zaskoczony wynikami osiągniętymi przez województwa wschodnie. Pod uwagę brane były takie elementy na przykład jak gospodarka, infrastruktura, warunki życia. W ciągu pięciu lat przed wejściem do Unii ten region zrobił więcej niż województwa zachodnie.
Andrzej Dębowski, który w województwie lubuskim odpowiada za fundusze unijne, jest zaskoczony takim zestawieniem. Był przekonany, że jego województwo trafi do kategorii małych, ale dynamicznych. Zostało tymczasem zakwalifikowane jako słabe i mało dynamiczne.
Podkreślił, że trudno jest osiągać wysoką dynamikę regionom, które już są rozwinięte. Jako przykład podał analizę sprzed kilkudziesięciu lat, gdy porównywano kraje socjalistyczne.
Słabo w rankingu wypadło także województwo opolskie. Marszałek województwa Grzegorz Kubat narzekał, że otrzymywane dotacje z Unii są za małe. Poza tym, 100 tysięcy ludzi z jego regionu pracuje za granicą.
Województwo małopolskie autorzy badania zaliczyli do silnych i dynamicznych. Marszałek województwa Janusz Sepioł uważa, że to sukces przede wszystkim ludzi.
Jednak marszałek ma również powody do zmartwień: są to zbyt niskie dotacje z Unii Europejskiej.
Instytut zapowiada kolejne raporty podsumowujące rozwój województw już po naszym przystąpieniu do Unii Europejskiej.