Do najpoważniejszych walk doszło, gdy potężny oddział talibów przygotowywał się do szturmu na stolicę prowincji Helmand. W bitwie zginęło co najmniej 65 rebeliantów. Wśród zabitych jest prawdopodobnie jeden z liderów talibów z południa Afganistanu, mułła Kwadratullah. Ani afgańskie wojsko ani wspomagające je siły NATO nie zanotowały strat. Według przedstawicieli lokalnych władz, była to największa w historii walka o miasto Lashkar Gah.
Ponad 40 talibów miało z kolei zginąć w trwających od trzech dni walkach o inny dystrykt w prowincji Helmand.
W tym samym czasie po pakistańskiej stronie granicy co najmniej pięć osób miało zginąć w amerykańskim ataku rakietowym. Lokalne władze w północnym Waziristanie twierdzą, że namierzono tam dwa amerykańskie myśliwce, które zrzuciły bomby na miasto Miran Shah. Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych nie potwierdzili na razie tych informacji.