Sytuacja w grupie B jest niespotykanie skomplikowana - jeszcze każdy może awansować, nawet mający 0 punktów Pomarańczowi. Teoretycznie, Portugalczycy mogą awansować nawet, jeśli dziś przegrają, a w drugim meczu Duńczycy ulegną Niemcom. Trener Bento nie bierze jednak takich kalkulacji pod uwagę i zapowiada, że jego gracze są w Charkowie po to, by wygrać. Selekcjoner kadry uspokajał dziennikarzy, którzy spekulowali, czy Niemcy i Duńczycy nie będą chcieli umówić się na konkretny wynik, korzystny dla obu drużyn. Jak podkreśla, zajmuje się sportem od wielu lat i wierzy w honor przeciwników oraz przyświecającego im ducha sportu.
Statystyki wskazują na wyraźną przewagę Portugalczyków. W 10 oficjalnych meczach drużyna z Półwyspu Iberyjskiego przegrała z Holandią tylko raz, zaliczyła sześć zwycięstw i jeden remis. W dodatku ekipa jest uskrzydlona po ostatnim pasjonującym meczu z Duńczykami, natomiast uznawani wcześniej za jednych z faworytów Euro Pomarańczowi są jak do tej pory sporym rozczarowaniem dla kibiców.
Portugalscy fani liczą na to, że w dzisiejszym meczu wreszcie zabłyśnie słynny Cristiano Ronaldo, który jak na razie niczym nie zachwycił i zmarnował kilka wyśmienitych okazji na strzelenie gola.
IAR
