Politycy Samoobrony podejrzewają tygodnik "Wprost" o "realizowanie politycznych zleceń Prawa i Sprawiedliwości". Piskorski powiedział, że nie dziwią go teksty, które pojawiają się ostatnio w mediach, ale dodał, że Samoobrona liczy na minimum "rzetelności i niezależności" mediów. Posłowie dodali, że później, na podstawie tych fałszywych artykułów premier Jarosław Kaczyński podejmuje istotne decyzje państwowe, nie sprawdziwszy nawet ich wiarygodności. Oskarżyli też posła PiS Marka Suskiego o przekazywanie mediom poufnych dokumentów państwowych.
Posłowie odnieśli się też do informacji przekazanych przez Państwową Komisję Wyborczą, która zakwestionowała sprawozdania z działalności bieżącej PiS i SLD. Zdaniem Mateusza Piskorskiego, PiS nie może stać ponad prawem i jeśli potwierdzą się informacje zawarte w tym sprawozdaniu, sprawą być może powinien zająć się Trybunał Konstytucyjny.
Przedstawiciele Samoobrony nie chcieli oficjalnie wypowiadać się w sprawie ewentualnego zerwania umowy koalicyjnej. Oświadczyli jednak, że osobiście będą namawiać do wyjścia z koalicji. Dodali, że umowa koalicyjna została już de facto zerwana przez PiS. Zaznaczyli też, że "nie ma mowy o rozbiciu Samoobrony", a dziś ze szpitala wraca Andrzej Lepper.