Słup dymu widać z odległości kilkunastu kilometrów.
Ratownicy nie chcą dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia w pobliskich lasach. Akcja gaśnicza jest bardzo trudna, ponieważ łąki nie były wykaszane od zeszłego roku i są pokryte dużą ilością suchej trawy.
Sytuacja jest groźna, ponieważ od kilkunastu dni nie padało i w lasach północnowschodniej Polski obowiązuje 3, czyli najwyższy, stopień zagrożenia pożarowego. Trawy i trzcinowiska obejmują 3/4 obszaru Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.