Pożar wybuchł o 4 rano. W tym czasie w budynku znajdowało się 46 osób, z czego 14 z nich było zamkniętych za kratami. Niektórzy wychowankowie najpierw zabarykadowali się za kratą oddzielająca korytarz od pomieszczeń socjalnych, a potem podpalili materace i stół bilardowy, co wznieciło pożar.
Pożar był trudny do ugaszenia. Ognia było mało, ale zadymienie w całym budynku było bardzo duże - powiedział Bolesław Mądrzyk, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej z Kątów Wrocławskich. Pomimo tych utrudnień strażakom udało się ewakuować wszystkich ludzi zagrożonych ogniem. Z płonącego ośrodka szkolno-wychowaczego strażacy wyprowadzili też 13 osób, które same nie chciały wyjść. Wcześniej ewakuowano 37 wychowanków.
Natychmiast udzielono wszystkim pomocy medycznej.
Na razie nie wiadomo, dlaczego młodzi ludzie podpalili budynek.