Dyrektor kliniki profesor Tomasz Opala nie wykluczył, że za poznańskim szpitalem pójdą inne placówki w Polsce.
Dyrekcja szpitala podkreśla, że - zgodnie z opinią prawną - takie rozwiązanie nie byłoby sprzeczne z kontraktem, jaki klinika podpisała z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Jeszcze przed porodem przyszła matka musiałaby podpisać umowę ze szpitalem i lekarzem lub położną oraz zapłacić za dodatkową opiekę. 10 procent tej sumy trafiałoby do kasy kliniki na koszty administracyjne. Szpital stworzy też listę specjalistów, z których usług będzie można w szpitalu korzystać.
Do tej pory ministerstwo zdrowia i fundusz zdrowia niechętnie odnosiły się do propozycji. Teraz szpital - po przesłaniu szczegółów rozwiązania - czeka na ich opinie. Profesor Grzegorz Bręborowicz - rektor Akademii Medycznej, której podlega klinika, zapowiada, że - nawet jeśli będą negatywne - rozwiązanie zostanie wprowadzone. Zdania przyszłych matek na temat tej propozycji są podzielone
Według dyrekcji szpitala, sam minister zdrowia Zbigniew Religa zainteresował się rozwiązaniem. Zlecił swoim prawnikom zbadanie propozycji.
Szpital szacuje, że około 10-u procent pacjentek byłoby skłonnych zapłacić za dodatkową opiekę.