Chłopca przywiózł do szpitala jego ojciec, który poinformował, że wczoraj w domu użyto środków chemicznych. Deratyzację, między innymi przy pomocy gazu, przeprowadziła wynajęta firma.
W nocy, oprócz dziecka, źle poczuła się także czwórka dorosłych mieszkańców domu - ojciec i matka oraz babcia i jej znajomy. Ojciec z dzieckiem natychmiast pojechał do szpitala, ale malucha nie udało się uratować. Także dorośli trafili do szpitala na badania - poinformował Andrzej Borowiak z poznańskiej policji.
Właściciel firmy deratyzacyjnej składa wyjaśnienia na policji. Dom jednorodzinny w Luboniu, gdzie doszło do wypadku, pozostaje pod opieką strażaków, którzy stwierdzili tam wysokie stężenie gazu, prawdopodobnie cyjanowodoru.