Ponad dwa tysiące związkowców z całej Polski protestowało w obronie zakładów Cegielskiego. Manifestanci najpierw uczestniczyli w wiecu, później przeszli tą samą trasą, którą szli robotnicy w 1956 roku.
Wojewoda Piotr Florek powiedział w TVP Info, że żądania manifestujących trafiły już do rąk premiera Donalda Tuska. "Jesteśmy w dalszym ciągu przygotowani do dialogu i współdziałania" - podkreślił wojewoda.
Jednocześnie dodał, że są zapewnione odprawy dla pracowników zakładów. Zgodnie z prawem, będą mogły być wypłacane od 1 listopada,
W czasie wiecu przemawiał przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek. Wezwał demonstrantów do walki o zwalnianych pracowników wszystkich polskich zakładów. Mówił, że dziś jest zagrożona godność ludzi pracy. Związkowcy zarzucali władzom, że nie słuchają głosu robotników.