Premier Marcinkiewcz, który przebywał z wizytą w Witnicy, powiedział, że Zyta Gilowska na razie nie odpowiedziała, ponieważ jest chora. Obiecała oddzwonić, jak tylko poczuje się lepiej.
Szef rządu dodał ponadto, że jest zadowolony, iż sprawą lustracji byłej wicepremier zajęła się prokuratura. Premier jest przekonany, że w sprawę nie są zamieszane obecne służby specjalne, nad którymi sprawuje kontrolę. Dodał jednak, że - jego zdaniem - to dawne służby i ich członkowie mają jakiś udział w tej "przedziwnej sytuacji lustracyjnej".
Premier zapowiedział jednocześnie, że sprawa lustracji Zyty Gilowskiej zostanie wyjaśniona "od początku do końca". Podkreślił, że każdy, kto chciał wykorzystać tę sytuację przeciwko rządowi i przeciwko podejmowanym teraz reformom, poniesie odpowiedzialność.