Donald Tusk i Ban Ki Mun apelują o światowe porozumienie w sprawie ochrony klimatu. Polski premier i sekretarz generalny ONZ otworzyli decydującą fazę Międzynarodowej Konferencji Klimatycznej na Stadionie Narodowym. Delegaci z niemal wszystkich krajów świata dyskutują w Warszawie nad tym jak ograniczyć zmiany klimatyczne i sfinansować projekty mające chronić klimat.
Sekretarz Generalny Ban Ki Mun złożył na wstępie kondolencje dla rodzin ofiar tajfunu na Filipinach.
"Składam moje najszczersze kondolencje tym, którzy zostali nim dotknięci, oraz rodzinom ofiar tajfunu Heyjan. Wszyscy ludzie na całym świecie muszą mierzyć się teraz ze strachem i zagrożeniem płynącym z ocieplenia planety. Nauka mówi jasno, to działalność ludzi jest głównym powodem ocieplenia. Nie możemy winić natury" - powiedział Sekretarz Generalny ONZ.
Premier Donald Tusk także zaapelował do delegatów o porozumienie. Szef polskiego rządu podkreślał, że choć poszczególne kraje mają różne interesy, to wszyscy i tak żyjemy na jednej planecie. Dlatego nie stać nas na dalszą zwłokę. Używając piłkarskiej metafory zaapelował do delegatów o grę do jednej bramki.
"Każdy piłkarz konkuruje z kolegami o swoją reputację i chce być najlepszy w swojej drużynie, ale ten prawdziwy mecz musi zagrać i wygrać cała drużyna. My w Polsce wiemy to bardzo dobrze - mając dobrych piłkarzy, a niekoniecznie dobrą drużynę" - powiedział premier.
Podczas warszawskiego szczytu mają zostać wypracowane fundamenty pod nowe globalne porozumienie dotyczące klimatu. Jego zawarcie spodziewane jest podczas szczytu klimatycznego za dwa lata w Paryżu.
IAR
