Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że być może zwróci się do prezydenta z wnioskiem, by wystąpił do Senatu o uruchomienie procedury referendalnej. Szef rządu uważa, że społeczeństwo mogłoby wypowiedzieć się w ten sposób co sądzi o prywatyzowaniu służby zdrowia.
Jarosław Kaczyński powiedział, że szanowana grupa zawodowa domaga się obecnie od rządu kroków, "których nie można wykonać, bo trzebaby zburzyć budżet i zrujnować finanse publiczne".
Tymczasem Krzysztof Bukiel uznał propozycję referendum w sprawie prywatyzacji służby zdrowia za próbę szczucia społeczeństwa przeciwko lekarzom.
Prezes Związku Zawodowego Lekarzy powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że premier Jarosław Kaczyński wprowadza społeczeństwo w błąd, składając propozycję referendum. Wyjaśnił, że strajkujący lekarze są za przeształceniem szpitali w spółki prawa handlowego, które mogłyby same zdecydować o prywatyzacji. Lekarze chcą też rozszerzyć zawieranie kontraktów na świadczenia medyczne. Zdaniem Bukiela, rząd z całą świadomością przedstawia to fałszywie jako dążenie do uwłaszczenia szpitali przez lekarzy. Prezes dodał, że rząd atakuje lekarzy, gdyż nie mają oni wsparcia żadnej partii politycznej.
Krzysztof Bukiel powiedział, że nie wie, czy dojdzie do jutrzejszych rozmów związkowców z przedstawicielami rządu. Zdaniem szefa OZLL rządowi nie zależy na dialogu, o czym świadczy właśnie pomysł referendum. Przedstawiciele związków, działających w ochronie zdrowia, mieli jutro o 20 spotkać się z wicepremierem Przemysławem Gosiewskim.