Jarosław Kaczyński mówił o wspólnych rządach PiS-Samoobrona-LPR, którą określił mianem "trudnej koalicji". Jednak szef rządu zastrzegł, że gdyby ta koalicja odniosła chociaż jeden sukces, już warta byłaby swojego istnienia. Tymczasem - jak podkreślił premier Kaczyński - tych sukcesów było znacznie więcej.
Jarosław Kaczyński przyznał, że wielkie przedsięwzięcia zawsze są trudne do zrealizowania, a - jak zaznaczył - budowa IV RP jest właśnie takim wielkim przedsięwzięciem. Premier przypomniał, że jego rządy w dużej mierze skupiły się na budowaniu silnego państwa, bo - jak tłumaczył szef rządu - państwo obywatelskie to silne państwo, zaś państwo słabe służy jedynie interesom gangów. "Nie ma groźniejszej struktury niż miękkie państwo postkomunistyczne" - powiedział premier.
Szef rządu mówił też o tym, iż w staraniach o przywrócenie prawdziwego państwa polskiego, odsunięci zostali od władzy oligarchowie. Zwrócił tu uwagę na zasługi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w zakresie walki z przestępczością.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, Polacy wiedzą dziś o rzeczywistości o wiele więcej, niż 2 lata temu.
Premier przypomniał, że polskie społeczeństwo, zmęczone ciągłymi aferami w poprzednich rządach, w roku 2005 podjęło decyzję o przeprowadzeniu głębokich zmian w Polsce. Większość społeczeństwa kwestionowała istniejący wówczas porządek. "Był to czas nadziei na koalicję PiS i PO. Uczyniliśmy wszystko, co możliwe, aby taka koalicja powstała" - mówił Jarosław Kaczyński.
