Te dokumenty to ostatnia szansa Polski na przekonanie urzędników w Komisji Europejskiej do zatwierdzenia rządowego wsparcia. By decyzja była pozytywna, plany muszą być zgodne z unijną zasadą dotyczącą przyznawania pomocy publicznej - podkreślił rzecznik Komisji Jonathan Todd. "Jeśli programy restrukturyzacyjne zapewnią w przyszłości rentowność stoczniom już bez wsparcia z budżetu i będą przewidywały ograniczenie produkcji, wtedy Komisja zatwierdzi finansową pomoc. W przeciwnym razie będzie musiała nakazać zwrot pieniędzy" - dodał rzecznik.
Nie wiadomo dokładnie kiedy Komisja podejmie decyzję w sprawie stoczni. Jej rzecznik mówi, że wszystko zależy od jakości nadesłanych dokumentów. Jeśli po wstępnej analizie Bruksela uzna, że nie spełniają one unijnych wymogów, wtedy negatywna decyzja może zapaść w ciągu kilku tygodni. W przypadku dobrze przygotowanych planów, podjęcie decyzji zajmie Komisji więcej czasu.