Jerzy Ziobro zmarł na serce, w 2006 roku, w jednym z krakowskich szpitali. Jego bliscy uznali, że mogło do tego dojść na skutek lekarskich błędów, i poinformowali prokuraturę. Ta umorzyła sprawę, bo nie doszukała się ani umyślnego, ani nieumyślnego przestępstwa.
Krakowski sąd uznał, że umorzenie było niesłuszne. Zbigniew Ziobro powiedział dziennikarzom po posiedzeniu sądu, że spodziewał się takiej decyzji. Były minister sprawiedliwości wyraził nadzieję, że prokuratura zmieni podejście do sprawy i będzie chętniej współpracować z rodziną. Polityk PiS-u powiedział, że dotychczas odnosił wrażenie, że prokuratorom nie zależy na wyjaśnieniu sprawy.
Prokuratura oparła się na opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi. Według nich w leczeniu Jerzego Ziobry nie doszło do nieprawidłowści.
Rodzina Ziobrów przedstawiła 9 prywatnych opinii lekarskich z Europy, USA i Izraela. One z kolei wskazywały na wątpliwości dotyczące lekarskich decyzji w tej sprawie.