Profesor Andrzej Barczak z Akademii Ekonomicznej w Katowicach powiedział "Przeglądowi", że żądania górników, dotyczące wzrostu wynagrodzeń z wypracowanych przez kopalnie zysków, są nieuprawnione. Wyjaśnia, że nigdzie nie ma przepisu, z którego wynika, że pracownicy muszą uczestniczyć w zyskach spółki. Specjalista zastrzega jedocześnie, że właściciel kopalni to polityk a nie menadżer a wypłaty stanowią rodzaj "kiełbasy wyborczej". Profesor Barczak przypomina o zbliżajacych się wyborach samorządowych, co moze mieć wpływ na postawę polityków.
"Przegląd" pisze również, że górnicy deklarują chęc negpcjacji, ale nie z wiceministrem gospodarki Pawłem Poncyliuszem, który proponuje im do podziału mniej pieniędzy, niż żądają. Górnicy nie chcą Poncyliusza również dlatego, że wedlug nich na gornictwe się nie zna, podobnie jak nie znali się na nim, mianowani przez premiera Marcinkiewicza wiceprezesi Kompanii Węglowej. "Przegląd" zastanawia się, czy po warszawskich protestach również Poncyliusz zostanie odwołany ze swojego stanowiska.
Przegląd/ MagM/Chod.
