Jeden z liderów Platformy ma odejść w proteście przeciwko nieobecności na partyjnych listach bliskich mu osób. Przewodniczący krakowskiej PO odrzucił zarzut, że na listach nie ma osób związanych z Janem Rokitą.
Sularz nazwał rozważania o odejściu Rokity z PO "trzecio, jeśli nie pięciorzędnym wydarzeniem".
Jan Rokita ma obecnie zagwarantowane pierwsze miejsce na liście krakowskiej. Sularz przypomniał, że na listach wyborczych w Krakowie, na Nowosądecczyźnie i w zachodniej Małopolsce znależli się politycy kojarzeni z Rokitą.
Tymczasem Zbigniew Fijak, bliski współpracownik Jana Rokity podkreśla, że jeśli krakowska lista się nie zmieni, to Jan Rokita w wyborach z listy PO nie wystartuje w ogóle.
W czwartek Zarząd Główny Platformy Obywatelskiej ma dokonać ewentualnych korekt list wyborczych.