Czarnecki powiedział Polskiemu Radiu Wrocław, że jest zaskoczony tym, jak przebiegało wyrzucanie go z Samoobrony. Przyznał, że sądził, iż przeciwnikami Andrzeja Leppera są Tusk, Kwaśniewski i Olejniczak. Okazało się jednak, że głównym wrogiem jest on sam.
Czarnecki wyraził ubolewanie, że Andrzej Lepper nie przedstawił mu żadnych silnych argumentów za tym, żeby wyjść z koalicji, a użył jedynie argumentu siły, wyrzucając go z partii. Jest jednak zdania, że Samoobrona pozostanie w koalicji rządowej. Jeśli tak, będzie to jego zwycięstwo - jak to ujął - "zza grobu".
Czarnecki powiedział, że sposób, w jaki usunięto go z partii, był nieładny. Wyjaśnił, że nie został zaproszony na posiedzenie zarządu partii, na którym decydowano o jego wyrzuceniu, ani nie przedstawiono mu żadnych zarzutów.
Ryszard Czarnecki w rozmowie z Polskim Radiem Wrocław powiedział, że na razie zamierza skupić się na pracy eurodeputowanego.
