Jeden z mieszkańców Sanoka mówił, że przemówienie prezydenta było zbyt ogólne. Rozmówca IAR zauważył, że Lech Kaczyński nie prosił o przebaczenie, nie padło też słowo "przepraszam".
To samo zauważył jeden z ukraińskich mieszkańców Przemyśla, który przyjechał na uroczystości. Uważał on, że zdecydowanie zabrakło słowa "przepraszam".Jego zdaniem, skoro nikt nikogo nie przeprasza, stan wzajemnej nieufności będzie trwał.
Jednak inni ukraińscy mieszkańcy Sanoka uznali, że prezydent odpowiednio odniósł się do wydarzeń z Pawłokomy, choć nie powiedział "przepraszam".
Prezydenci Polski i Ukrainy - Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko oddali hołd nie tylko Ukraińcom zamordowanym w Pawłokomie, ale także złożyli wieńce przed krzyżem, upamiętniejącym Polaków zamordowanych przez UPA.