21 grudnia 1989 roku, po krwawym stłumieniu protestów w Timisoarze, w Bukareszcie zostł zwołany wiec poparcia dla Nicolae i Eleny Ceausescu. Przerodził się on jednak w antyrządową demonstrację. W wyniku interwencji wojska, milicji i tajnych służb Securitate, na ulicach Bukaresztu zginęło ponad tysiąc osób. Zamieszki trwały aż do ucieczki dyktatora, który został osądzony i rozstrzelany 25 grudnia.
Dziś prawie połowa Rumunów z nostalgią wspomina czasy komunizmu. Wielu jest zdania, że rewolucję zorganizowały siły wrogie krajowi. Nawet parlamentarzyści nie są zainteresowani świętowaniem rocznicy: na uroczystej sesji parlamentu, upamiętniającej wydarzenia z grudnia 1989 roku pojawiło się ledwo kilkudziesięciu deputowanych.