Rosyjskie wojska miały opuścić Gruzję zaraz po podpisaniu rozejmu przez prezydentów Gruzji i Rosji. Mimo, że Micheil Saakaszwili złożył podpis na dokumencie 2 dni temu, a Dmitrij Miedwiediew zrobił to wczoraj, żołnierze nie tylko nie wycofali się, ale prawdopodobnie jest ich coraz więcej.
Rosjanie wciąż zajmują miasto Gori i blokują wjazd od strony Tbilisi. Rozmieścili też żołnierzy wokół miasta Senaki i tym samym odcięli dojazd do portu Poti i Abchazji.
Najprawdopodobniej również siły rosyjskie stoją za wysadzeniem w powietrze mostu kolejowego w Kaspi, czego efektem jest paraliż ruchu pociągów w kraju. Świadkowie informują, że Rosjanie w wielu miejscach wyryli okopy, kontrolują też samochody, które usiłują przedostać się na zachód kraju.
Według strony gruzińskiej, partyzanci z Abchazji przejęli kontrolę nad 13 wioskami na zachodzie Gruzji oraz znajdującą się tam elektrownią.