Gruziński minister do spraw reintegracji Timur Jakobaszwili nie jest zaskoczony taką sytuacją. W rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia mówi, że najwyraźniej rosyjscy przywódcy nie chcą wycofania się wojsk. "Musimy zrozumieć, że to są żołnierze, którzy są posłuszni swoim dowódcom. Jeśli nie ma dowódcy, oni nie wyjdą. Mogą za to dowolnie jeździć sobie dookoła Gori. Wyjście nie jest ich decyzją. Ktoś z Moskwy musi zadzwonić do Gori do jednego z czołgów i powiedzieć "wychodzimy" - powiedział Jakobaszwili.
Gruzińskie media mówią wręcz o bezczelności rosyjskich wojsk, które za nic mają porozumienia i obietnice, a poruszają się po Gruzji według swojego własnego uznania. Według gruzińskiego MSW, Rosjanie zniszczyli właśnie strategiczny most kolejnowy w rejonie Kaspi. To sparaliżowało sieć kolejową w Gruzji i sprawiło, że przedostanie się ze wschodu na zachód zarówno samochodem jak i pociągiem jest praktycznie niemożliwe.