Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - Katastrofa w 36. pułku

0
Podziel się:

Załoga prezydenckiego samolotu Tu-154 miała niezbyt imponujące doświadczenie - pisze "Rzeczpospolita". W mediach pilotów okrzyknięto elitą polskiego lotnictwa. Prawda jest jednak taka, że ich doświadczenie nie rzuca na kolana - czytamy w gazecie.

Dowódca lotu Arkadiusz Protasiuk egzaminy na pierwszego pilota zdał niecałe 2 lata temu. Jako kapitan wylatał jedynie 445 godzin. Drugi pilot Robert Grzywna miał jeszcze mniejszy staż - 194 godziny. Technik Andrzej Michalak 330 godzin, a nawigator Artur Ziętek - 60 godzin. To właśnie on odpowiadał za korespondencję samoloty z wieżą. Żaden z tej czwórki nie miał certyfikatu na prowadzenie rozmów z kontrolerami po rosyjsku.
Poza tym, w tym składzie lecieli dotąd tylko raz - z pomocą humanitarną na Haiti. Nie trenowali w Moskwie na symulatorach ekstremalnych sytuacji, bo od dwóch lat nikt tego w ich pułku nie robi.
Więcej w "Rzeczpospolitej".

"Rzeczpospolita"/IAR ada/dyd

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)