Dziennik dodaje, że według hurtownika ostatnia dostawa przyszła do Polski w ubiegłym roku i nie wiadomo kiedy nadejdzie następna. Czeska firma już kilkakrotnie przesuwała terminy dostaw.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" producent leku zapewnia, że 27 marca do Polski przyjedzie pierwsza partia leków, a potem co tydzień będą dowożone następne.
Tymczasem lekarze narzekają, że nikt ich nie uprzedził, że leku może zabraknąć. Narzekają, że muszą limitować jego użycie, a - w większości placówek - zapasy są więcej niż skromne.
Więcej szczegółów - w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/kry/dyd