"Rzeczpospolita" podkreśla, że obecny spór może być pretekstem do odwołania Sławomira Skrzypka z funkcji przed końcem kadencji. Samo postawienie go przed Trybunałem Stanu za ewentualne złamanie przepisów ustawy o NBP, oznacza zawieszenie prezesa banku w obowiązkach - nawet do końca kadencji.
Zgodnie z opiniami, które zamówili członkowie Rady, Sławomir Skrzypek nie miał prawa ograniczać kompetencji wiceprezesa banku centralnego, Jerzego Pruskiego. To właśnie ta decyzja spowodowała jego dymisję. Według części ekspertyz, prezes NBP musi delegować kierowanie działami pracy banku tylko pomiędzy wiceprezesów, a nie zwykłych członków zarządu.
Z kolei opinie zamówione przez władze banku wskazują, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a sama Rada Polityki Pieniężnej nie ma kompetencji do zajmowania się kwestiami organizacyjnymi NBP. Szczegóły w "Rzeczpospolitej".
IAR/rz/łp/MagM
