Polacy wydadzą w tym roku na Totka prawie 2 miliardy 800 milionów złotych - to o 500 milionów niż rok wcześniej. Ambicje państwowego monopolisty sięgają jednak znacznie dalej.
Gazeta pisze, że - oprócz przejęcia kasyn - Totalizator chce również wprowadzić na rynek nową grę oraz możliwość obstawiania w kolekturach wyników sportowych. A wszystko to już w przyszłym roku. Pierwsze wystartuje Keno - będzie to rodzaj Multilotka, tylko że losowania będą odbywać się co pięć minut.
Zagrać w Keno będzie można w wybranych kolekturach Totalizatora. Gra ma trafić także do bywalców pubów i kawiarni. W ciągu dwóch, trzech lat sprzedaż Keno ma osiągnąć taki poziom jak Multilotek, czyli około 900 milionów złotych.
Prezes Totalizatora Jacek Kalida nie ukrywa w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że ma ambicję, by kierowana przez niego spółka, która ma obecnie niespełna 30 procent krajowego rynku hazardu, wróciła na pozycję lidera z ponad 50-procentowym udziałem. Ma jej to umożliwić przejęcie 2/3 udziałów w grupie Casinos Poland, do której należy osiem kasyn.
Decyzja o zakupu akcji hazardowej firmy należy jednak do Skarbu Państwa - właściciela Totalizotora. Jacek Kalida powiedział "Rzeczpospolitej", że czeka na pozytywną decyzję, gdyż Skarb Państwa czerpie dzięki Totalizatorowi miesięcznie wielomilionowe zyski. W ubiegłym roku z tytułu podatku od gier wpłacił on do kasy państwowej około 460 milionów złotych. W ramach dopłat na sport i kulturę kolejne 570 milionów.
Rzeczpospolita/IAR/kw/kal
