Gazeta przypomina, że teraz szkoły wyższe same decydują o tym ilu przyjąć studentów. Od ich liczby zależy wysokość dotacji, które dostają z budżetu.
Jeden z ekspertów resortu przyznaje, że powodem, dla którego minister Kudrycka chce wprowadzić limity jest niż demograficzny. Ministerstwo obliczyło, że w 2021 roku liczba kandydatów na studia zmniejszy się o 30 procent.
Osoba, na którą powołuje się "Rzeczpospolita" wyjaśnia, że resort chce zapobiec temu, aby szkoły publiczne walczyły z niżem przez zwiększenie kierunków i liczby studentów. "Chodzi o to, żeby uczelnie publiczne nie czerpały w ten sposób nieograniczenie z publicznych pieniędzy" - mówi ekspert. Przyznaje zarazem, że zapis ma być też osłoną dla uczelni niepublicznych, które będą mieć problemy z naborem.
"Rzeczpospolita"/kry/kusiak
