Ponad 200 tysięcy dzieci uczęszczało w ubiegłym roku szkolnym do przedszkoli działających przy szkołach - pisze "Rzeczpospolita". Jest to o ponad 20 tysięcy więcej niż przed dwoma laty.
Już 2/3 podstawówek kształci obok uczniów także przedszkolaki - wynika z informacji o stanie przygotowań samorządów do reformy, obniżającej wiek szkolny. W tym tygodniu informację tę przedstawi posłom minister edukacji Katarzyna Hall.
To jest mechanizm, którego można było się spodziewać - twierdzi Karolina Elbanowska ze społecznego ruchu "Ratuj maluchy". Jej zdaniem, dzieci pięcio- i sześcioletnie trafiają do szkół, ponieważ nie ma przedszkoli. Przedszkolak chodzący do placówki funkcjonującej przy szkole może na tym stracić. Zdarza się na przykład, że dzieci mają mniej rytmiki czy zajęć z logopedą. Zdaniem Elbanowskiej, obecna sytuacja to uboczny efekt reformy edukacyjnej, polegającej na posłaniu 6-latków do szkoły.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita"/hs/ Siekaj
