Świadkowie incydentu opowiadają, że wszystko odbyło się błyskawicznie: ktoś wrzucił coś do fontanny, po czym zbiegł. Nie od razu było wiadomo, co się stało. Dopiero po odkryciu w pobliżu monumentu pojemnika z ulotkami, w których wyjaśnia się cel spektakularnej akcji, policja otoczyła teren i zaczęły się poszukiwania ewentualnych sprawców.
Tymczasem zmienił się już kolor wody w fontannie, a śnieżnobiałe obramowanie sztucznego stawu zabarwiło się na czerwono. Wzbudziło to zachwyt obecnych tam turystów, w ruch poszły kamery i aparaty fotograficzne.