Sąd nie zmienił również wyroku 15 lat więzienia dla brata Jarosława- Aleksandra Żołny za usiłowanie zabójstwa.
Jak uzasadnił sędzia Mirosław Ziaja, sąd nie znalazł podstaw by złagodzić karę, o co wnioskowała obrona.Według sądu popełnione przez oskarżonych czyny są wysokiej szkodliwości społecznej.
Sędzia Ziaja wyjaśnił, że wyrok nie został zwiększony, czego domagał się prokurator, ze względu na współpracę oskarżonych z organami ścigania.
W czasie rozprawy obrona oskarżonych dowodziła, że przestępcom nie można zarzucić strzelania do policjantów, gdyż ci byli w cywilu, poza rewirem swojej służby. Broniący oskarżonych mecenas Wiesław Honorowicz podkreślał również, że funkcjonariusze przed oddaniem strzałów nie krzyknęli "policja". Jak podkreślił sędzia Ziaja uzasadniając wyrok, policjanci niezależnie od miejsca przebywania wypełniają obowiązki wynikające z policyjnej roty ślubowania a argumenty adwokatów uznał za irracjonalne.
Sąd zmienił nieznacznie wyroki dla kilku pozostałych oskarżonych w sprawie.
Na ławie oskarżonych zasiada łącznie 10 osób. Na sądowej sali osobiście stawili się wyłącznie dwaj główni oskarżeni bracia Jarosław i Aleksander Ż. oraz Robert J.
Do napadu na kawiarenkę internetową doszło w 2002 roku. Gangsterzy napadli na nią, bo myśleli, że jej właściciel posiadający także nielegalną rozlewnię alkoholu, ma przy sobie sporą gotówkę. Gdy przestępcy weszli do środka, siedziało tam dwóch policjantów w cywilu, którzy zrobili sobie przerwę w nocnej służbie. Właściciel lokalu krzyknął, że funkcjonariusze są wewnątrz i Jarosław Żołna zaczął strzelać zanim policjanci wyjęli swoją broń. Oddał 12 strzałów nim sam został raniony przez policjantów. Aleksander Żołna, który także strzelał w kierunku funkcjonariuszy nie oddał żadnego celnego strzału.