Senator Arciszewska-Mielewczyk w rozmowie z IAR wyraziła ubolewanie, że nie ma sygnału od rządu niemieckiego, który mógłby rozwiązać kwestię roszczeń niemieckich. Wynika to - jej zdaniem - z tego, że wówczas musiałby on przyjąć na swoje barki ciężar wypłaty odszkodowań wobec obywateli niemieckich oraz odpowiedzialność za przedstawianie prawdy historycznej.
Założycielka Powiernictwa Polskiego wyraziła obawę, że przy tego typu postępowaniu za 20 lat Niemcy będą pisać historię, a nasi wnukowie będą mieli dylemat, kto rozpoczął II Wojnę Światową. "Musimy robić wszystko, żeby stawić opór atakom na naszą historię" - powiedziała Arciszewska-Mielewczyk.