Pułkownika Lesiaka, byłego funkcjonariusza Służb Bezpieczeństwa, a później - Urzędu Ochrony Państwa, oskarżano o niezgodne z prawem działania, których celem było skompromitowanie i skłócenie ugrupowań opozycyjnych za rządów Hanny Suchockiej.
Prokuratura żądała dla Lesiaka kary 3 lat pozbawienia wolności oraz 10 lat zakazu pełnienia przez niego stanowisk w administracji państwowej i samorządzie.
Natomiast obrońcy oskarżonego domagali się uniewinnienia lub umorzenia części zarzutów ze względu na przedawnienie. Sam oskarżony zapewniał o swojej niewinności i prosił o sprawiedliwy wyrok. W mowie końcowej pułkownik Jan Lesiak podkreślił, że jego zespół nie stosował technik operacyjnych wobec legalnie działających partii.
Prokuratura oskarżyła pułkownika Lesiaka, ponieważ w jego szafie odnaleziono materiały świadczące o inwigilacji liderów partii prawicowych oraz lewicowych. Lesiak był szefem zespołu inspekcyjno-operacyjnego gabinetu szefa dawnego UOP. Wątek ewentualnej odpowiedzialności jego przełożonych umorzono w 2002 roku.
W procesie Lesiaka zeznawali między innymi: premier Jarosław Kaczyński, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski oraz były poseł Porozumienia Centrum Maciej Zalewski.