Rosja wezwała Koreę Północną do unikania działań zwiększających napięcie na Półwyspie Koreańskim. W Moskwie rosyjski wiceminister spraw zagranicznych spotkał się z ambasadorem Korei Północnej.
Także szef NATO i amerykański sekretarz stanu ostrzegają reżim w Pjongjangu, że z wojenną retoryką posunął się za daleko.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen stanowczo zaapelował do Korei Północnej o zaprzestanie prowokacyjnych działań i respektowanie międzynarodowych standardów. Amerykański sekretarz stanu John Kerry stwierdził zaś, że nie będzie przyzwolenia na to, aby Korea Północna dysponowała bronią jądrową. Dodał, że przeprowadzenie kolejnego testu rakietowego przez Pjongjang będzie "poważnym błędem".
"Kim Dzong Un zdecyduje, co ma dalej robić. To nie zmieni naszego stanowiska, które jest bardzo jasne. Będziemy bronić naszych sojuszników. Będziemy wspierać Koreę Południową, Japonię i inne kraje w obliczu gróźb. I będziemy się bronić" - powiedział Kerry.
Szef amerykańskiej dyplomacji zaapelował też do Chin o większe zaangażowanie w rozładowanie napięć na Półwyspie Koreańskim. Jutro John Kerry w Pekinie spotka się ze swoim chińskim odpowiednikiem.
IAR
