Profesor Kazimierz Kozłowski, który napisał książkę "Wasz Goździk, nasz Goździk", wspomina, że Lechosław Goździk - wyniesiony na szczyty, bywalec warszawskich salonów - po publicznej krytyce Gomułki został zepchnięty na społeczny margines.
Po tych wydarzeniach - wyjaśnia profesor Kozłowski - z rozpaczy porzucił swoją rodzinę i dotychczasowe życie. Anonimowo osiedlił się w Świnoujściu, gdzie zajął się rybołówstwem.
O Lechosławie Goździku zrobiło się głośno w połowie lat 90-tych. Wsparł wtedy Jacka Kuronia podczas kampanii prezydenckiej.