Do tej pory chęć wyjazdu z Bejrutu zgłosiło 14 obywateli RP, ale zdaniem rzecznika MSZ Andrzeja Sadosia, będzie ich około stu. Wśród nich mają być m.in. rodziny dyplomatów i żony polskich żołnierzy, wchodzących w skład kontyngentu pokojowego ONZ. Rzecznik MSZ zastrzegł, że w przypadku wystąpienia jakichkolwiek problemów technicznych, związanych z ewakuacją, w pierwszej kolejności zostaną ewakuowane kobiety i dzieci.
Rzecznik podkreślił, że ewakuacja będzie się odbywała autobusami przez granicę z Syrią. Andrzej Sadoś wyjaśnił, że po izraelskim bombardowaniu zablokowane jest międzynarodowe lotnisko i port w Bejrucie.
Konsul RP w Bejrucie Sławomir Krajczyński powiedział wcześniej, że rano czteroosobowa rodzina schroniła się w polskiej ambasadzie. Dodał, że kilku Polaków przebywa w Tyrze, gdzie toczą się działania wojenne.
Polskie Linie Lotnicze LOT na razie odwołały jutrzejsze i poniedziałkowe loty do Bejrutu i z powrotem.
Polonia libańska liczy do 700 osób, a w kontakcie z ambasadą w Bejrucie pozostaje około 300 Polaków.
