Blisko 3 miliony 900 tysięcy Szwedów oglądało w Wigilię kreskówki z wytwórni Walta Disneya. Jak na 9-milionowy kraj to niezły wynik, najlepszy od 12 lat.
Dowodzi to jednego - że nasi sąsiedzi zza Bałtyku są prawdziwymi tradycjonalistami. Już od 53 lat, 24 grudnia o 15:00 całe rodziny, po zakończeniu świątecznych przygotowań i w oczekiwaniu na świętego Mikołaja, zasiadają przed telewizorami i w pierwszym programie szwedzkiej telewizji publicznej oglądają przygody Kaczora Donalda, Myszki Miki i psa Pluto. Nie dają się skusić bogatą ofertą innych kanałów telewizyjnych ani internetu.
W tym roku gorącą debatę wywołała w Szwecji decyzja wytwórni Disneya o "odświeżeniu" niektórych kreskówek. Z jednej z nich usunięto kilkusekundową sekwencję, w której święty Mikołaj przystawia pieczątkę ze znaczkiem "OK" na pupie czarnej lalki, a z drugiego - scenę kozaka tańczonego przez starszego, śniadego mężczyznę z długą brodą. Wytwórnia Disneya wyjaśniła, że walczy w ten sposób ze stereotypami, u których podstaw leżą rasizm i antysemityzm.
Disney co roku na święta Bożego Narodzenia udostępnia swoje klasyczne kreskówki ponad 40 krajom na całym świecie.
IAR
