W sprawie nie postawiono żadnych zarzutów. Według prokuratorów, na żadnym etapie procesu legislacyjnego ustawy hazardowej nie złamano prawa.
Jarosław Kaczyński powiedział w Polskim Radiu, że działania dotyczące postępowania w sprawie afery hazardowej powinna wziąć pod lupę Prokuratura Generalna. Poddał jednak w wątpliwość działania wymiaru sprawiedliwości. "Sądzę jednak, że trzeba będzie poczekać do innych czasów i dopiero wtedy będzie można mówić, że umorzenie jest wynikiem wyczerpania wszystkich możliwości dowodowych" - podkreślił były premier. Dodał, że w jego przekonaniu prokuratura "nie jest całkowicie uodporniona na naciski polityczne".
Prezes PiS powiedział, że ma wrażenie, iż sprawa afery hazardowej mogła być lepiej wyjaśniona. Zauważył że opinia publiczna nie poznała bilingów rozmów telefonicznych premiera Donalda Tuska ani ówczesnego szefa MSWiA Grzegorza Schetyny. Kaczyński poddał również w wątpliwość skuteczność działań sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej aferę hazardową.
Afera hazardowa wybuchła na początku października 2009 roku, po publikacji "Rzeczpospolitej", która ujawniła materiały CBA. Z materiałów tych wynikało, że ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tak zwanej ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Dziś Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w tej sprawie. W sprawie nie postawiono żadnych zarzutów. Decyzja prokuratury jest prawomocna.
