"Trybuna" pisze, że odejść oficjalnie z Kościoła może każdy, kto podejmie taką â?ľwewnętrzną decyzję" i na piśmie przedstawi ją swojemu proboszczowi. Polscy apostaci liczą, że zalecenia Watykanu zmienią praktykę urzędników tutejszego Kościoła. Efekty nagłośnienia problemu już widać - czytamy w dzienniku.
Gazeta podaje znany już przykład Zbigniewa Kaczmarka, taksówkarza z Olecka, który prawa do apostazji szukał w sądzie. Pozwał on księdza Edmunda Łagodę, proboszcza parafii w Olecku, domagając się zmuszenia duchownego do skreślenia swojego nazwiska z listy wiernych. Pomimo nieprzychylnego wyroku sądu, Kaczmarek ponownie odwiedził księdza, który tym razem nie czynił problemów i obiecał załatwienie sprawy z biskupem i rodzinna parafią taksówkarza.
Według "Trybuny" kluczem może być stanowisko kardynała Juliana Herranza, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych, opublikowane przez diecezję płocką. Choć zdaniem hierarchy, człowiek ochrzczony zawsze pozostanie w â?ľsakramentalnej więzi przynależności do Ciała Chrystusa", która â?ľnie zostaje umniejszona z powodu jakiegokolwiek aktu lub faktu odstąpienia", to jednak formalne wystąpienie z szeregów Kościoła jest możliwe.
Więcej o apostazji po polsku - w "Trybunie".
Trybuna/jędras