Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Turcja - Syria - wojska

0
Podziel się:

Turecki parlament zgodził się na ewentualne wysłanie wojsk za granicę na teren Syrii, jeśli zajdzie taka potrzeba. Decyzja parlamentu, która zapadła na prośbę tureckiego rządu, to konsekwencja wczorajszego ostrzału tureckiego miasta Akcakale. Wystrzelone z Syrii rakiety zabiły pięcioro Turków, a w odpowiedzi turecka armia ostrzelała terytorium Syrii.

Turecki parlament, który zebrał się na nadzwyczajnej sesji ogromną większością głosów zgodził się na ewentualne wysłanie żołnierzy na teren Syrii. Tureckie władze uspokajają jednak, że nie oznacza to interwencji militarnej. "Nie wypowiadamy Syrii wojny. Jesteśmy natomiast suwerennym krajem i mamy obowiązek bronić naszych ludzi, jeśli zajdzie taka potrzeba" - tłumaczył wicepremier Besir Atalay. Wcześniej także doradca tureckiego premiera zapewniał, że Ankara nie zamierza wypowiadać wojny Damaszkowi.
W mieście Akcakale zorganizowano dzisiaj pogrzeby ofiar syryjskiego ostrzału, a przed siedzibą parlamentu w stolicy Turcji protestowała grupa kilkudziesięciu osób, przeciwników ewentualnej wojny z Syrią.
Tymczasem władze Syrii miały za pośrednictwem Moskwy przeprosić za incydent. Syryjski minister informacji powiedział w syryjskiej telewizji, że rozpoczęto już śledztwo w sprawie ostrzału i wezwał do zachowania spokoju. "W przypadku takich incydentów rządy obu krajów muszą działać mądrze, racjonalnie i odpowiedzialnie" - powiedział Omran al-Zubi.
Od początku konfliktu w Syrii rakiety kilkakrotnie spadały na terytorium Turcji. Nigdy wcześniej jednak nie zdarzyło się, żeby turecka armia odpowiadała ogniem.
Stosunki między Turcją, a Syrią są napięte od początku syryjskiego konfliktu. To właśnie przy granicy z Turcją schronienie znajdują uzbrojone grupy rebeliantów, a Ankara od wielu miesięcy jednoznacznie opowiada się za obaleniem syryjskich władz. W czerwcu syryjskie wojsko zestrzeliło turecki myśliwiec. Samolot według władz w Damaszku miał znaleźć się w syryjskiej przestrzeni powietrznej, choć Ankara temu zaprzeczała. Z opublikowanych właśnie przez telewizję Al-Arabiya tajnych dokumentów wywiadu wynika jednak, że turecki samolot został zestrzelony we współpracy z rosyjskimi wojskami, stacjonującymi w bazie w Tartus.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)