Pociąg został odstawiony na bocznicę po tym, jak w w jednym z wagonów znaleziono ciało kobiety, a kilka osób poczuło się źle. Wieczorem tego samego dnia skład wyruszył do Toronto.
Według Głównego Lekarza prowincji Ontario śmierć jednej z pasażerek i objawy podobne do grypy u pięciorga innych osób nie były ze sobą powiązane. Jego zdaniem był to zbieg okoliczności i nie istniało zagrożenie wybuchem epidemii.
Ciało 60-letniej kobiety znaleziono w toalecie jednego z wagonów w piątek rano, podczas postoju w miejscowości Foleyet, w prowincji Ontario. Inna pasażerka w tym samym wagonie zaczęła się skarżyć na kłopoty z oddychaniem, a u pięciu kolejnych osób stwierdzono objawy choroby podobnej do grypy.
Pociąg, jadący z Vancouver do Toronto, został zatrzymany i objęty kwarantanną. Pracowników dworca kolejowego ewakuowano. Jedną osobę zabrano helikopterem do szpitala. Jej stan jest stabilny.
Przyczyna śmierci kobiety nie jest jeszcze znana. Lekarze wykluczyli jednak chorobę zakaźną.
Decyzję o kwarantannie spowodowały obawy o wybuch epidemii SARS. Podczas epidemii SARS w Kanadzie w 2003 roku zmarły 44 osoby.