Części broni krótkiej i automatycznej były ukryte w obudowach filarów hali produkcyjnej, w szafkach narzędziowych i w szatni. Śledczy ABW podejrzewają, że próba kradzieży była możliwa dzięki współpracy pracowników działu produkcji z pracownikami działu nadzoru i fałszowaniu dokumentacji, bo w ewidencji produkcji wszystko się zgadza.
Najprawdopodobniej części broni miały trafić do grup przestępczych w centralnej Polsce. Świadczą o tym zgromadzone dotąd materiały operacyjne ABW.
Nie jest to pierwszy tego typu przypadek w radomskiej fabryce broni. Kilka miesięcy temu 10 osób - w tym kilku pracowników zakładu - oskarżono o wynoszenie części, nielegalną produkcję i handel bronią. Grozi im do 10 lat więzienia.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.