Tylko w Nowym Jorku śmierć poniosło co najmniej 10 osób - poinformował burmistrz miasta Michael Bloomberg. Kolejnych pięć osób zginęło w stanie Nowy Jork. Ofiary śmiertelne są także w stanach: connecticut, New Jersey, Maryland , Pensylwania, Wirginia Zachodnia oraz Karolina Północna. Jedna osoba zginęła w kanadyjskim Toronto.
Na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych pozbawionych prądu jest około ośmiu milionów gospodarstw domowych, przy czym tylko w New Jersey - około 2,4 miliona. Łącznie sztorm w różnym stopniu dotknął ponad 60 milionów Amerykanów.
Władze stanowe mówią o ogromnych zniszczeniach - zalanych domach, zniszczonych drogach i trakcji kolejowej. Nie działają sklepy, urzędy, lotniska, w wielu miastach nie funkcjonuje komunikacja miejska. Według wstępnych szacunków, wartość zniszczeń osiągnęła 20 miliardów dolarów.
"Sandy" z czasem traci na sile, ale sztormowi wciąż towarzyszą bardzo intensywne opady i silne wiatry.
IAR
