Maszyna spadła półtora kilometra od pasa startowego, w trudno dostępnym terenie. Ekipy poszukiwawcze odnalazły obie czarne skrzynki. Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną katastrofy. Załoga miała wieloletnie doświadczenie. Samolot był stosunkowo nowy - miał pięć lat - i był regularnie serwisowany, nigdy nie miał żadnych problemów technicznych. W chwili upadku maszyny panowały dość dobre warunki meteorologiczne: wiał słaby wiatr, padała lekka mżawka. Władze lotnicze wykluczyły możliwość zamachu terrorystycznego.
Nie ma informacji, by w wypadku zostali poszkodowani polscy obywatele. Według naszych służb konsularnych w Stanach Zjednoczonych prawdopodobieństwo, że w katastrofie ucierpieli Polacy jest niewielkie.
IAR&SkyNews