Jak poinformowano w PKW, procedura jest taka, że drukuje się 80 procent kart w stosunku do list uprawnionych do głsowania. Do lokali wyyborczych trafia 75 procent, pozostałe czekają u prezydentów miast, wójtów i burmistrzów. Stamtąd są dowożone na życzenie członków komisji.
Jak powiedziała Radiu Kraków szefowa komisji wyborczej w Krakowie Zdzisława Romańska, problemy z kartami do głosowania spowodowane były tym, iż niektóre komisje niepotrzebnie sygnalizowały, że brakuje im kart do głosowania. Dlatego powstała kolejka i do najbardziej potrzebujących karty dotarły z opóźnieniem.