Jednej z pielęgniarek pracujących w szpitalu bomba zniszczyła dom, mimo to kobieta powróciła do pracy. -"Kiedy wróciłam do domu o mało nie zwariowałam, wszystko było zniszczone, pociski leciały także na mój dom, dach zniszczony, okien nie ma, niczego nie ma" - mówiła jedna z kobiet pracujących w szpitalu w Gori. Gruziński wiceminister zdrowia Irakli Georgobijani powiedzial Polskiemu Radiu, ze trwają rozmowy z Rosjanami dotyczące przejęcia kontroli nad miastem przez gruzińską policję i wojsko. -"Trwają rozmowy, jesteśmy zgodni, Rosjanie wkrótce opuszcza miasto" - twierdzi Georgobijani.
Tymczasem na rogatkach Gori wciąż stacjonują rosyjskie czołgi, a rosyjskie śmigłowce bojowe patrolują okoliczne wzgórza. Według informacji naszego reportera, wojska rosyjske ponownie weszły w głąb Gruzji, po czym wycofały się.