Partie polityczne i obserwatorzy traktują je jako sprawdzian przed jesiennymi wyborami do parlamentu.
Zainteresowanie wyborami lokalnymi jest bardzo małe: do południa zagłosował co 10 rumuński wyborca.
Sondaże dają przewagę kandydatom lewicy, oraz demokratom - partii związanej z prezydentem Rumunii, Traianem Basescu (_ na zdjęciu _).
Wyniki wyborów wpłyną na ewentualne koalicje po wyborach parlamentarnych.
Wszyscy spodziewają się dotkliwej porażki rządzących liberałów. Według obserwatorów Rumuni są rozczarowani czterema latami ich rządów, w czasie których nie odnieśli obiecanych sukcesów w walce z ubóstwem i korupcją.
Niezależnie od wyniku wyborów lokalnych, Rumunia na długo zapamięta niezwykle barwną kampanię wyborczą. Kandydaci, by się wyróżnić, wykorzystywali w niej nawet zwierzęta.
Kandydat na mera Konstancy wypożyczył cyrkowego słonia i spacerował z nim po ulicach miasta. Kandydat z pewnego małego miasteczka pod Bukaresztem ubrał w kamizelki ze swoim nazwiskiem kilkanaście bezpańskich psów, które wykorzystał jako ruchomą przestrzeń reklamową.