Dorota Tietz z Komendy Stołecznej Policji mówi, że funkcjonariusze zostali zaalarmowani przez stołecznego taksówkarza. Dostał on od przetrzymywanej kobiety list z prośbą o pomoc, gdy zawiózł jej zakupy. Nad ranem funkcjonariusze z wydziału kryminalnego wkroczyli do domu, w którym przetrzymywano kobietę.
W środku, oprócz kobiet, było 10 agresywnie zachowujących się mężczyzn, których policjanci musieli zakuć w kajdanki.
Funkcjonariusze ustalają teraz, od kiedy kobieta była przetrzymywana wbrew swej woli. Zatrzymanym w sprawie grozi do 5 lat więzienia. Jednemu z nich dodatkowo postawiono zarzut paserstwa.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.