Brytyjskie samorządy terenowe przystąpiły do rozsyłania wymówień dziesiątkom tysięcy pracowników, którzy wkrótce padną ofiarą cięć budżetowych. Rząd twierdzi, że związki zawodowe nieuczciwie demonizują te zwolnienia.
Brytyjskie prawo pracy nakłada na samorządy obowiązek złożenia co najmniej 3-miesięcznego wypowiedzenia - stąd te listy zaczęły napływać do pracowników już teraz, choć restrukturyzacja usług komunalnych ma się odbyć dopiero w marcu, pod koniec roku finansowego. W sumie w ciągu 4 lat brytyjski rząd chce ograniczyć zatrudnienie w sektorze publicznym o 330 tysięcy ludzi. W samorządach na początek zagrożonych jest prawie 90 tysięcy etatów. "Co za gwiazdkę będą mieć pracownicy municypalni z wypowiedzeniem?" - pytał Brian Strutton, sekretarz związku zawodowego GMB. Rząd twierdzi jednak, że nie wszystkie wymówienia oznaczać będą utratę pracy, gdyż część etatów zostanie skomasowana lub pojawi się w nowej formie. Reszta zwolnionych miałaby znaleźć pracę w sektorze prywatnym. Ale ujawnione właśnie statystyki dowodzą, że brytyjska gospodarka odradza się po kryzysie wolniej niż zakładano, a w ciągu minionych 3 miesięcy bezrobocie wzrosło o 35 tysięcy, osiągając 2 i pół miliona - prawie 8% ludności w wieku produkcyjnym.
