W Mediolanie policja zlikwidowała o świcie nielegalne obozowisko, zamieszkane przez około 200 osób. Większość rozeszła się bez słowa protestu, na miejscu pozostały tylko kobiety z małymi dziećmi, którymi zajęły się organizacje charytatywne. Romowie zostali wyrzuceni z szałasów, które zostały natychmiast zrównane z ziemią. Zastosowane wobec nich metody uważają za przejaw rasizmu, uważają też, że są traktowani jak zwierzęta.
Świadkami akcji policji było też kilku mieszkańców okolicznych domów, kierujących się zwykłą ludzką solidarnością.
Podobnych uczuć nie okazują swoim sąsiadom Romom mieszkańcy jednego z rzymskich przedmieść, którzy domagają się podobnej akcji, jak w Mediolanie. Nie będą długo czekać, ponieważ burmistrz Wiecznego Miasta Gianni Alemanno ogłosił, że wkrótce zlikwidowane zostaną wszystkie nielegalne obozowiska, a liczba Romów, którzy zostaną tam legalnie, nie będzie mogła przekroczyć sześciu tysięcy.
